Matura - język polski - egzamin pisemny

Kordian (Juliusz Słowacki)
streszczenie

Przygotowanie

[Roku 1799 dnia 31 grudnia w nocy]

Miejsce akcji: Chata sławnego niegdyś czarnoksiężnika Twardowskiego w górach Karpackich — przy chacie obszerny dziedziniec (str. 5).

Osoby: Czarownica, Szatan, Astaroth, Diabły, Gehenna, Mefistofel, Twór (Joachim Lelewel), Chór Aniołów, Archanioł.

W noc przełomu lat 1799—1800 diabły wraz z Szatanem tworzą nowych ludzi, którzy w przyszłości odegrają istotną rolę najpierw w wybuchu powstania listopadowego, a później, zgodnie z koncepcją Złych Mocy, doprowadzą poprzez swoją nieudolność do upadku tego zrywu narodowowyzwoleńczego. Diabły wrzucają do kotła i mieszają w nim rozmaite składniki, z których powstaną kolejne postaci wojskowych i cywilnych przywódców powstania. Dla każdego z nowych tworów diabły mają inne składniki mieszanek — te „ingrediencje” mają tu znaczenie symboliczne, odpowiadają umysłowym i moralnym cechom poszczególnych postaci. Diabły złośliwie krytykują kolejne postacie (wszystkie poza Czartoryskim, którego ocena mimo pewnych zastrzeżeń jest pozytywna — mimo czary / wyszedł jakiś człowiek godny), powtarzając niejako zarzuty, jakie pod ich adresem miał sam Słowacki. I tak, kolejnym dygnitarzom przypisuje się następujące wady:

— generałowi Grzegorzowi Józefowi Chłopickiemu (1771—1854), dyktatorowi w pierwszej fazie powstania, brak zdolności i umiejętności strategicznych, odwagi, energii i zdecydowania, a ponadto konserwatywne poglądy (stąd uwaga o sprzecznym z naturą nazwisku);

— księciu Adamowi Jerzemu Czartoryskiemu (1770—1861), prezesowi rządu powstańczego i ministrowi spraw zagranicznych tego rządu — przesadną ostrożność i nieumiejętność dokonania właściwej oceny realnych szans Polaków;

— generałowi Janowi Zygmuntowi Skrzyneckiemu (1787—1860), jednemu z następców Chłopickiego, usuniętemu zresztą ze stanowiska dowódcy wojsk za nieudolność — postawę defensywną (porusza się jak rak), wycofywanie wojsk w korzystnych sytuacjach, niechęć do akcji militarnych (Skrzyneckiemu historycy zarzucają przyczynienie się do klęski w bitwie pod Ostrołęką i załamania ofensywy polskiej);

— Julianowi Ursynowi Niemcewiczowi (1758—1841), poecie sympatyzującemu w czasie powstania ze środowiskami konserwatywnymi — życie przeszłością i brak autorytetu oraz prawa do określania się mianem poety czy rycerza (poeta — rycerz — starzec — nic); nazywany pogardliwie eunuchem;

— Joachimowi Lelewelowi (1786—1861), członkowi Rządu Narodowego — wynikający z chwiejności przekonań brak zdecydowania, przesadną ostrożność, a także przedkładanie teoretycznych rozważań nad konkretne działanie;

— generałowi Janowi Krukowieckiemu (1769—1850), ostatniemu wodzowi powstańców, który po pertraktacjach z Rosjanami podpisał w 1831 roku akt kapitulacji Warszawy — zarzut zdrady.

Scenę kończy interwencja Sił Niebieskich — diabły znikają ze sceny, na której pojawia się Archanioł proszący Boga o zmiłowanie nad konającą Polską.

Prolog

Osoby: Pierwsza, Druga i Trzecia Osoba Prologu.

Pierwsza Osoba na ogół jest utożsamiana z grupą polskich poetów skupionych wokół Mickiewicza. Głosi ona zbliżone do Mickiewiczowskich poglądy na temat sensu dziejów oraz cierpień Polski i Polaków. Pierwsza Osoba prosi Boga o zesłanie na umęczonych bojem Polaków spokoju i ukojenie ich cierpień, sama zaś pragnie — poprzez swoją poezję — dostarczyć narodowi polskiemu łagodnej pociechy. Poeta, za jakiego się uważa, jest w tym wypadku prorokiem, Mesjaszem, strażnikiem narodowego snu, w jakim powinni pogrążyć się Polacy. Pierwsza Osoba ma poczucie misji od Boga — ale przez Słowackiego zostaje ukazana jako fałszywy prorok, Antychryst szerzący ideę bierności narodu (tej idei przeciwstawi Kordian w swym monologu na Mont Blanc koncepcję Polski jako Winkelrieda narodów).

Druga Osoba Prologu głosi poglądy typowe dla przeciwników Mickiewicza, ale również niezgodne z koncepcją Słowackiego. W swojej, przesiąkniętej symboliką nawiązującą do Apokalipsy św. Jana, wypowiedzi krytykuje koncepcję walki z wrogami prowadzonej przez uśpiony naród i poetów-proroków. Przeciwny — podobnie jak Druga Osoba — idei bierności narodu, Słowacki nie mógłby się jednak zgodzić na negację osoby poety — proroka, wprowadza więc na scenę kolejną postać.

Trzecia Osoba Prologu ma reprezentować poglądy samego Słowackiego — spędza ze sceny swoich przedmówców i przeciwstawia się w swej wypowiedzi ich koncepcjom. Nie zgadza się ani na usypianie narodu, ani na pocieszanie go poprzez poezję, odrzuca też ich fałszywe proroctwa. Według Słowackiego poezja może spełnić swoje zadanie jedynie wtedy, gdy dostarczy Polakom mitu siły narodowej i poprzez pielęgnowanie pamięci o bohaterskich dziejach pobudzi ich do działania, do walki o wolność.

Akt I

Scena 1

Miejsce akcji: dziedziniec wiejskiego domku, który widać z jednej strony sceny, z drugiej strony sceny — ogród.

Osoby: Kordian (piętnastoletni chłopiec), Grzegorz (stary sługa), Laura.

Kordian jawi się tutaj jako chłopiec bardzo wrażliwy, nadmiernie uczuciowy, najwidoczniej nie potrafi odnaleźć się w otaczającym go wrogim świecie. Przeżywa zawiedzioną miłość, nie umie znaleźć celu w życiu. To wszystko sprawia, że Kordian czuje się zagubiony, zniechęcony do świata, nie potrafi opanować swych rozbieganych myśli i marzeń. Można powiedzieć, że cierpi na swoistą „chorobę wieku”, prezentuje bowiem w swym monologu postawę przepełnioną poczuciem bezsensu życia, bezcelowości wszelkich aktywnych działań, uczuciem nudy i pustki egzystencjalnej. Stary sługa, Grzegorz, usiłuje pobudzić Kordiana do działania, wskazać mu sens postawy aktywnej, a tym samym skierować myśl chłopca na „zdrowe” tory. W tym celu opowiada mu trzy historie, trzy przypowieści:

— o Janku, który psom szył buty (propozycja przyjęcia aktywnej postawy w życiu oraz podkreślenie roli i sensu pracy dla człowieka),

— o wojskowej wyprawie Napoleona do Egiptu w roku 1798, w której Grzegorz uczestniczył (sensem tej przypowieści jest przekonanie o Bożym błogosławieństwie walki o wolność);

— o Kazimierzu, który będąc w rosyjskiej niewoli po klęsce wyprawy na Moskwę w roku 1812, w samobójczym porywie zabił tatarskiego pułkownika (przypowieść o sensie poświęcenia życia dla sprawy narodowej).

Mimo że Grzegorzowi udaje się chwilowo zainteresować chłopca opowiadanymi historiami, zapał szybko opuszcza Kordiana, który ponownie popada w melancholijne otępienie. Scenę kończy wołanie Laury, która wzywa Kordiana.

Scena 2

Miejsce akcji: ogród w rodowej posiadłości Kordiana.

Osoby: Kordian, Laura, Grzegorz.

Kordian z Laurą zsiadają z koni, przy których zostaje Grzegorz, i spacerując po ogrodowej alei rozmawiają ze sobą. Laura jest starsza od Kordiana, wyraźnie traktuje go z dystansem i lekceważeniem, niepozbawionymi jednak pewnego rodzaju macierzyńskiej wyrozumiałości. Kordian wygłasza w zasadzie jeden monolog o swej

miłości do Laury, swoim opuszczeniu i samotności. Monolog ten jest od czasu do czasu przerywany krótkimi kwestiami dziewczyny, czasem lekko drwiącymi, dowodzącymi, że Laura nie szuka „pokrewieństwa dusz” z chłopcem. Gdy Laura odjeżdża z Grzegorzem, samotny Kordian postanawia popełnić samobójstwo.

Scena 3

Miejsce akcji: pokój Laury w dworku.

Osoby: Laura, Panna (pokojowa), Grzegorz.

Jest wieczór. Laura niepokoi się o Kordiana, który mimo późnej pory — jedenasta w nocy — jeszcze nie wrócił z przechadzki. Dziewczyna czyni sobie wyrzuty, że drwiąc z uczuć chłopca, zbyt go zraniła. Następnie zaczyna czytać tekst wpisany przez Kordiana w jej pamiętniku. Lekturę wiersza Kordiana przerywa Laurze najpierw pokojówka, która informuje ją, że Grzegorz nie siadł do wieczerzy (w domyśle: udał się na poszukiwanie panicza). Scenę kończy pojawienie się Grzegorza, który przynosi Laurze wiadomość o samobójstwie Kordiana: Nieszczęście! Oh nieszczęście! panicz się zastrzelił!... (str. 33)

Akt II

Rok 1828. Wędrowiec

Akt II nie został dosłownie podzielony na sceny, autor zasygnalizował je tylko zmianami miejsca akcji i występujących osób.

Miejsce: James Park w Londynie.

Osoby: Kordian, Dozorca.

Kordian rozważa sens ludzkiego życia, wspomina też swoją nieudaną próbę samobójczą (od chybionego strzału do dziś nosi bliznę na czole), zachwyca się też pięknem otaczającego go ogrodu. Kontemplację przerywa mu miejscowy Dozorca, a rozmowa z nim uświadamia Kordianowi, że we współczesnym świecie ludzie oceniani są przez pryzmat pochodzenia społecznego i majątku. Dozorca opowiada młodzieńcowi o wszechwładzy pieniądza, dzięki któremu można sobie kupić miejsce w parlamencie, władzę, sławę, szlachectwo i respekt, ale nie można dzięki bogactwu zyskać szacunku u ludzi.

Miejsce akcji: nadmorskie miasteczko Dover w Anglii, gdzie na nadmorskiej skale siedzi Kordian.

Osoby: Kordian.

Kordian czyta fragment Króla Leara Szekspira, potem odkłada książkę i wygłasza pochwałę dla geniuszu poetyckiego angielskiego dramatopisarza. Nachodzi go jednak refleksja, że idealny świat wykreowany przez poezję jest zupełnie inny od otaczającej człowieka bezlitosnej rzeczywistości. Zaczyna dostrzegać miałkość swojego życia i brak znaczenia własnej osoby, odróżnia poezję od rzeczywistości, złudzenia od praw rządzących życiem.

Miejsce akcji: willa we Włoszech, później akcja przenosi się na drogę publiczną.

Osoby: Kordian, Wioletta.

Podczas romansu Kordiana z piękną Wiolettą młodzieniec — prowadząc zmysłową grę — wystawia jednocześnie miłość dziewczyny na próbę. Szybko okazuje się, że Wioletta jest przywiązaną jedynie do pieniędzy egoistką, marzącą o wygodach i luksusie. Kordian opowiada zmyśloną historyjkę o swoim bankructwie i złotych podkowach konia, Wioletta co chwilę zmienia swój stosunek do bohatera — gdy ten mówi o swym bogactwie, deklaruje Kordianowi miłość, gdy ten „przyznaje się” do bankructwa, dziewczyna natychmiast chce go opuścić. Kordian uświadamia sobie, że miłość można udawać dla własnych korzyści.

Miejsce akcji: pałac papieski w Watykanie. Kordian jest u papieża na audiencji.

Osoby: Szwajcar, Papież, Papuga, Kordian.

Celem podróży Kordiana do Watykanu jest uzyskanie u Papieża błogosławieństwa dla Polski i Polaków, umęczonych w czasie rozbiorów (Kordian czyni aluzje do rzezi warszawskiej Pragi w 1794 roku, ale wyraźnie widać anachronizm — ta scena napisana jest zdecydowanie z pozycji polistopadowych, słowa bohatera można również odnosić do klęski powstania listopadowego). Jednak Papież zbywa go rozmową o rzeczach przyziemnych, o zwiedzaniu zabytków, rozrywkach; do rozmowy co chwila wtrąca się Papuga wypowiadająca wyuczone łacińskie słowa (groteska). Tragiczną kulminacją sceny jest udzielona Kordianowi przez Papieża rada, by Polacy pokornie czcili cara jako prawowitego władcę i modlili się do Boga. Ojciec Święty grozi też Polakom, że w razie buntu (kolejnego powstania narodowowyzwoleńczego) rzuci klątwę na naród polski. Kordian przekonuje się w tym momencie, że los Polaków-katolików jest papieżowi obojętny, że w świecie wielkiej polityki stanie on prędzej po stronie silniejszego, choć prawosławnego cara, a Polacy w swej walce pozostaną samotni.

Miejsce akcji: szczyt Mont Blanc, najwyższej góry w Alpach i Europie.

Osoby: Kordian.

Monolog na szczycie Mont Blanc stanowi kulminacyjną scenę całego dramatu —jest świadectwem zasadniczego zwrotu, głębokiej przemiany, która nastąpiła w umyśle i duszy, w intelektualnym i moralnym stanie młodzieńca; można tu odnaleźć zarówno ideową polemikę z Mickiewiczem, jak też sformułowanie alternatywnej wobec przesłania zawartego w III części Dziadów koncepcji wyzwolenia się Polaków spod ucisku zaborców. Kordian zdaje sobie sprawę z własnego osamotnienia, czuje jednocześnie, że spoczywa na nim wielka odpowiedzialność za Polskę i Polaków. Miotają nim sprzeczne uczucia, to czuje wypełniającą go moc i bliskość Boga, to myśli nawet o samobójstwie. Przełamuje się jednak i w obliczu Boga dokonuje się w nim ostateczna przemiana. Bohater odkrywa cel swojego życia: już wie, że od tej pory będzie walczył o wolność i niepodległość narodu, choćby za cenę własnego życia. Swój program zawiera w rzuconym głośno haśle: „Polska Winkelriedem narodów!”. Jest to nawiązanie do legendarnego XIV-wiecznego szwajcarskiego bohatera, Arnolda Winkelrieda, który walcząc przeciwko uciskającym Szwajcarów Austriakom, w czasie decydującej bitwy pod Sempach (rok 1386) skierował na siebie włócznie wrogów. Zginął, lecz poprzez swój bohaterski czyn spowodował wyrwę w szeregach nieprzyjaciela i przechylił tym samym szalę zwycięstwa na stronę Szwajcarów. Według Kordiana XIX-wiecznym Winkelriedem dla uciśnionych narodów Europy ma się stać Polska, która po wznieceniu potężnego buntu przeciwko Rosji zostanie zmiażdżona, ale dzięki jej ofierze inne narody będą mogły sięgnąć po wolność. Wykrzykując ostatnie słowa, Kordian rzuca się na chmurę, która przenosi go z Mont Blanc na ziemię polską. Ta scena kojarzy się z symbolicznym zstąpieniem z nieba odnowiciela, wyzwoliciela o Boskiej mocy.

Akt III

Spisek koronacyjny

Scena 1

Miejsce akcji: plac przed Zamkiem Królewskim w Warszawie.

Osoby: Pierwszy z Ludu, Drugi z Ludu, Pierwszy Młodzieniec, Drugi Młodzieniec, Szewc, Szlachcic, Żołnierz, Garbaty Elegant, tłum gapiów.

Na Placu Zamkowym zebrał się tłum oczekujących na początek ceremonii koronacyjnej cara na króla Polski. Przybyli chcą zobaczyć cara i towarzyszących mu dygnitarzy. Czas czekania skracają sobie, dyskutując i komentując oprawę artystyczną ceremonii. W ich rozmowach można doszukać się wielu aluzji do współczesnych wydarzeń, nie brak również elementów satyrycznych, jak choćby piosenka Żołnierza: Boże, pochowaj nam króla, będąca parafrazą hymnu carskiej Rosji (Boże, carja chrani, opartego z kolei na angielskim hymnie narodowym God Save the King, czyli Boże, chroń króla). W końcu część gapiów decyduje się na wzięcie udziału w urządzanych z okazji koronacji tańcach i pijaństwie na ulicach Warszawy.

Scena 2

Miejsce akcji: wnętrze katedry św. Jana w Warszawie.

Osoby: Cesarz (czyli Car, który wypowiada jedyne w tej scenie słowo — Przysięgam!), Prymas, polscy dygnitarze, rosyjscy generałowie.

Car jest właśnie ukoronowany na króla Polski i przysięga zachować konstytucję Polski.

Scena 3

Miejsce akcji: plac przed Zamkiem Królewskim.

Osoby: Pierwszy z Ludu, Drugi z Ludu, Szlachcic, Szewc, Stojący na Kolumnie, Nieznajomy, tłum.

Tłum powoli rozchodzi się po ceremonii koronacyjnej, wyrażając głośno swoje wrażenia i nastroje, jakie zapanowały wśród Polaków po koronowaniu się Cara na króla Polski. Jedni (Szlachcic) twierdzą, że Car nie dotrzyma wierności konstytucji, na którą przysięgał, inni (Szewc) wolą skupić się na komentowaniu bieżących wydarzeń. Gwałtowny i bezwzględny Wielki Książę Konstanty zabija dziecko kobiety stojącej wśród widzów, żandarmi ścierają się z gapiami i brutalnie ich rozpędzają. Gdy zapada mrok, tłum rzuca się na sukno pokrywające estradę i rozdziera je na strzępy, zabierając dla siebie kawałki. Scenę kończy opis ludzi zebranych przy wystawionych na ulicę beczkach z winem. Pomiędzy pijącymi pojawia się Nieznajomy, śpiewający, by tłum pogrążył się w pijaństwie i bierności. W tym czasie — śpiewa Nieznajomy — mała grupa weźmie krwawy odwet na zaborcy. Przerażeni pieśnią ludzie rozchodzą się do domów.

Scena 4

Miejsce akcji: loch w podziemiach katedry św. Jana w Warszawie.

Osoby: Prezes, Szyldwach, Ksiądz, Podchorąży (Kordian), Pierwszy z Ludu, Drugi z Ludu, Drugi ze Spiskowych, Starzec, Pierwszy ze Spiskowych, inni spiskowcy.

W nocy po ceremonii koronacyjnej w podziemiach kościoła katedralnego odbywa się spotkanie grupy spiskowców, któremu przewodniczy Prezes. Wszyscy są zamaskowani. Pojawia się Kordian (jako Podchorąży, również w masce) i pragnie zarazić zebranych swoim planem zabicia cara wraz z rodziną. Okazuje się, że tylko Podchorąży i czterej inni spiskowcy opowiadają się za dokonaniem zamachu, pozostali natomiast są przeciwni rozlewowi krwi, powołując się na fakt, że car koronował się na króla Polski, a nigdy dotąd Polacy nie popełnili królobójstwa; gdyby tak postąpiono, mogłoby to spowodować zbrojny atak innych krajów na Polskę, poza tym królobójstwo jest grzechem i mogłoby ściągnąć na kraj karę Bożą. Rozgoryczony swą klęską Kordian zrywa z twarzy maskę i w gorączce przypominającej obłęd zapowiada, że sam zabije cara, poświęcając swe życie dla ojczyzny i rodaków, nawet wbrew ich woli.

Scena 5

Miejsce akcji: komnaty Zamku Królewskiego.

Osoby: Kordian, Imaginacja, Strach, Widmo, Diabeł, Car.

Jest noc. Po pustych o tej porze salach Zamku Królewskiego idzie uzbrojony w karabin z bagnetem Kordian. Celem jego wędrówki jest sypialnia Cara — tam bohater chce zabić śpiącego tyrana. Przechodząc przez kolejne sale, Kordian stacza z samym sobą dramatyczną walkę — w jego duszy zaczynają dominować Imaginacja i Strach, próbujące odwieść go od realizacji planu. W bohaterze zmagają się z jednej strony obowiązek moralny, poczucie misji i odpowiedzialności za naród, z drugiej strony instynkt każący mu ocalić własne życie, nie mordować Cara. Gdy Kordian dochodzi pod drzwi sypialni Cara, nie wystarcza mu już sił, by zrealizować swój zamiar, pada zemdlony na podłogę. Pojawia się Car, który wydaje strażom rozkaz, by rozstrzelać zamachowca.

Scena 6

Miejsce akcji: szpital dla obłąkanych.

Osoby: Dozorca, Doktor (Diabeł), Kordian, Pierwszy Wariat, Drugi Wariat, Wielki Książę, Żołnierz.

Kordian zostaje osadzony w szpitalu wariatów. Odwiedza go Szatan pod postacią Doktora, chce porozmawiać z Kordianem. Dozorca stwierdza, że Kordian jest w gorączce, ale jego umysł nie jest umysłem obłąkanego. Doktor prowokuje Kordiana do dyskusji w kwestiach historiozoficznych, filozoficznych i etycznych. Doktor pokazuje Kordianowi dwóch wariatów. Jednemu obłąkanemu zdaje się, iż jest krzyżem, do którego oprawcy przybili Chrystusa, drugi bez przerwy trzyma rękę podniesioną do góry, chcąc w ten sposób ocalić świat przed runięciem na ziemię firmamentu niebieskiego. W zamyśle Doktora prezentacja obu wariatów ma skompromitować idee, w które święcie wierzy Kordian — w chrześcijańską ideę ofiary (Pierwszy Wariat) i moc oraz możliwości jednostki ludzkiej (Drugi Wariat). Dialog między Kordianem a Doktorem jest jednocześnie jakby wewnętrzną dyskusją między dwiema naturami tytułowego bohatera dramatu Słowackiego — jedną hołdującą teoretycznej idei, drugą — postrzegającą realia otaczającej go rzeczywistości. Rozmowę przerywa Wielki Książę, który wchodzi do pokoju Kordiana w asyście żołnierzy. Doktor znika bez śladu, a Kordiana żołnierze wyprowadzają na warszawski plac Saski.

Scena 7

Miejsce akcji: plac Saski w Warszawie.

Osoby: Chór, Wielki Książę, Car, Kordian, Kuruta (szef sztabu Wielkiego Księcia), Wojsko, Lud.

Car wraz z Wielkim Księciem Konstantym oglądają wojsko zebrane na placu Saskim, gdy sześciu żołnierzy wprowadza Kordiana. Wielki Książę grozi więźniowi śmiercią, chce, by cztery konie rozszarpały jego ciało. Później jednak, pragnąc popisać się przed Carem, wojskiem i zebranym ludem wyszkoleniem i odwagą „swojego” żołnierza, rozkazuje mu przeskoczyć konno przez ustawione w piramidę karabiny z umocowanymi na nich bagnetami. Gdy Kordian wykonuje polecenie, wywołując tym samym wybuch entuzjazmu wśród zebranych żołnierzy i ludzi, Konstanty popada w euforię. Daruje Kordianowi życie i każe żołnierzom odprowadzić go do łóżka. Jednak, gdy bohater schodzi z placu, car po cichu nakazuje generałom zwołać sąd wojenny i wydać wyrok śmierci na Kordiana.

Scena 8

Miejsce akcji: zamieniona na więzienie cela klasztorna.

Osoby: Grzegorz, Kordian, Ksiądz, Oficer.

Grzegorz zamartwia się losem swego panicza, któremu pozostał wierny do końca.

W tym czasie Kordian spowiada się Księdzu i czyni przygotowania przed rozstrzelaniem. Wie, że idzie na śmierć. Jest przesiąknięty goryczą, gdy myśli o współrodakach, o ich moralności i świadomości politycznej. Nie ma im nic do powiedzenia. W dalszym ciągu wierzy, że ofiara złożona z siebie przez jednostkę poświęcającą swe życie w imię wyższych celów ma sens. W swoim monologu łączy się myślą ze wspaniałymi bohaterami narodowej przeszłości, mówi: O zmarli Polacy, Ja idę do was! (str. 88). Wreszcie żegna się z Grzegorzem, nazywając go ojcem, i wychodzi na rozstrzelanie w asyście żołnierzy.

Scena 9

Miejsce akcji: pokój w warszawskim Zamku Królewskim.

Osoby: Car, Wielki Książę Konstanty.

Wielki Książę próbuje wyjednać u Cara (swego brata) ułaskawienie dla Kordiana. Monarcha jednak nie chce o tym słyszeć, ich spór zaognia się, obaj zaczynają wypominać sobie nawzajem odrażające grzechy, jakie popełnili w przeszłości. Car przypomina Wielkiemu Księciu gwałt i morderstwo popełnione na szesnastoletniej Angielce, Konstanty rewanżuje się bratu groźbą buntu i ten argument przeważa — Car podpisuje ułaskawienie Kordiana. Konstanty przekazuje ułaskawienie Adiutantowi i każe natychmiast dostarczyć je na plac Marsowy, na którym ma zostać wykonana egzekucja Kordiana. Car komentuje zachowanie Wielkiego Księcia: Mój brat... już Polakiem (str. 98).

Scena ostatnia

Miejsce akcji: plac Marsowy.

Osoby: Pierwszy z Ludu, Drugi z Ludu, Trzeci z Ludu, tłum, z dala widać Kordiana stojącego przed plutonem egzekucyjnym.

Akcję tej sceny komentują zebrani na placu Marsowym widzowie — Kordian nie wymawia ani słowa. Ceremonia rozpoczyna się od pozbawienia Kordiana szlachectwa, co Pierwszy z Tłumu opisuje słowami: Patrz! Teraz kat nad głową łamie lśniącą szpadę. W chwili łamania szpady, a więc zhańbienia Kordiana, jakiś starzec pada z jękiem na ziemię (prawdopodobnie jest to Grzegorz). W tym samym czasie pluton egzekucyjny czyni ostatnie przygotowania do rozstrzelania bohatera. Kordian nie pozwala na zawiązanie mu oczu przez żołnierzy. Oficer dowodzący plutonem daje znak do rozpoczęcia egzekucji, żołnierze podnoszą broń do oczu. Nagle w dali pojawia się pędzący konno Adiutant (adiutant Wielkiego Księcia Konstantego), wiozący ułaskawienie dla Kordiana. Nie widzi go jednak Oficer, który podnosi rękę, by dać znak do otwarcia ognia... W ten sposób kończy się akcja dramatu.

« wszystkie materiały do tej książki